-Na mnie już
chyba czas. Ściemnia się a ja mam dobry kawałek drogi do mojego domu.
-Przecież
Cię odwiozę. – Posłał mi lekki uśmiech.
-Naprawdę?
Ale ja tak czy siak muszę się zbierać, ponieważ jadę jutro na uczelnię
sprawdzić czy się dostałam.
-A na jaką
uczelnię jedziesz?- spytał podnosząc jedną brew.
-Dokładnie
nie pamiętam, ale to chyba Westminster.
Jak się
okazało Niall wraz ze swoimi przyjaciółmi uczęszcza właśnie na tą uczelnie. Po
zaledwie kilku minutach chłopak odwiózł mnie do domu. Resztę wieczoru spędziłam
robiąc porządki w szafie. Znalazłam mnóstwo ubrań, w których nie chodziłam.
Niektóre miały jeszcze metki.
* * *
Obudziły
mnie promienie słoneczne. Po chwili związałam włosy w niedbały kucyk i zeszłam
na dół do kuchni. Z lodówki wyjęłam jogurt truskawkowy i włączyłam telewizor.
Przełączałam programy, gdy nagle w domu rozległ się dźwięk dzwonka.
Wyłączyłam
telewizor i lekko uchyliłam drzwi wejściowe. Ujrzałam w moim progu Niall’a.
-Niall co ty
tu robisz?- zapytałam.
-Przyjechałem
po Ciebie księżniczko. Jedziemy na uczelnię.- posłał mi szeroki uśmiech.
-Nie trzeba
było. Dałabym sobie radę.- odparłam.
-To żaden
problem. I tak jadę z przyjacielem na tą samą uczelnię.-Wskazał na lokatego
chłopca.-Czekamy na Ciebie w samochodzie.
Po 7 minutach
byłam już w samochodzie. Przyjaciel Niall’a nazywał się Harry. Dostałam się na
wymarzone studia i miałam być w klasie z Harry’m. Następnie w trójkę
pojechaliśmy na wielkie lody do serca Londynu. Po drodze spotkaliśmy kolejnych
przyjaciół blondyna, Zayn’a i jego piękną dziewczynę o jasnej cerze i
fioletowych włosach Perrie. Po długim spacerze blondyn odwiózł mnie do domu.
Zaprosiłam go do mnie na jakiś film.
-Niall,
proszę podłącz laptopa do telewizora i wybierz jakiś film a ja w tym czasie
przygotuje popcorn i napoje.
Horan wybrał
jakąś zabawną komedie. Popłakałam się na niej ze śmiechu. W połowie oczywiście
zaciął się film i musieliśmy chwilkę poczekać.
-Sam co
jutro robisz. masz jakieś plany?
-Oprócz
mojej osiemnastki to nie mam żadnych planów.
-Osiemnastki?
Czyżby szykuje się impreza?
-Hahahah,
niestety nie. Oprócz Ciebie nie mam nikogo tutaj znajomego.
-Jak to?
Przecież mieszkasz tu 3 lata?
-No widzisz,
po pewnym incydencie wszyscy odsunęli się ode mnie.-mój głos lekko się załamał.
-Jakim
incydencie?
-Pamiętasz
zdjęcie tej blondynki u mnie w pokoju?
-Tak a co?
-No Natalia.
Znałyśmy się od przedszkola. Byłyśmy nierozłączne. Wraz z moimi rodzicami
wyprowadziliśmy się do Londynu. Ona mieszkała u Ciotki dwie ulice dalej.
Pewnego dnia wracałyśmy z imprezy. Ja byłam trzeźwa, Natalia była pod wpływem
alkoholu. Chciałam prowadzić, ale mi nie pozwoliła, bo nie miałam prawa jazdy.
Było ciemno-mój głos się załamał a po policzku spłynęła mi łza.-mówiłam jej,
żeby troszkę zwolniła, ale ona była uparta. Pamiętam tylko pisk opon i krew na
mojej ręce. Obudziłam się w szpitalu. Miałam kilka sińców. Pamiętam tylko jak zapłakana
ciocia Natalii mówiła mi coś, ale nic nie zrozumiałam. Dopiero później lekarz
powiedział mi co się stało z moją przyjaciółką. Umarła zanim przyjechała
karetka. Nie mogłam w to uwierzyć. Znajomi odwrócili się ode mnie. Wszyscy
obwiniali mnie. Chłopak rzucił mnie przez sms’a. Byłam załamana. Naprawdę
cieszę się, że idę na te studia może w końcu zacznę nowy rozdział w moim życiu.
To wszystko stało się ponad pół roku temu. 17 listopada.-po moich policzkach
zaczęły spływać łzy.
Niall
przetarł łzy swoim kciukiem i przytulił mnie szepcąc mi do uszka, że wszystko
będzie dobrze. Nie zwróciliśmy uwagi kiedy film zaczął lecieć. Wtuliłam się w
jego pierś i nie wiem jakim cudem ale zasnęliśmy. Obudziłam się o 9 wieczorem.
Delikatnie wstałam i przykryłam Niall’a kocem i poszłam wziąć długą kąpiel. Po
godzinie wyszłam z zaparowanej łazienki. Nie miałam serca budzić Niall’a, więc
zostawiłam go w salonie i poszłam spać do mojej sypialni.
_________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na nn, ale są wakację i mnie praktycznie cały dzień nie ma w domu, a w nocy nie che mi się pisać. Dziękuję również za miłe komentarze jak i wiadomości na tt. Zapraszam również do komentowania, to naprawdę motywuje. ;)